Syn Aleksandra Litwinienki napisał w internecie, że do mieszkania jego rodziny w Moskwie, w którym on nie przebywa od 20 lat przyszli oficerowie rosyjskiej armii, aby wręczyć mu bilet do wojska. „Ich celem było wysłanie mnie na wojnę” - napisał Anatolij Litwinienko. Stwierdził też, że jego stosunek do państwa rosyjskiego jest taki, iż jego nazwisko na pewno będzie figurowało na pierwszym miejscu list osób, które Moskwa będzie chciała wysłać na Ukrainę jako armatnie mięso.
Ojciec Anatolija obarczał Władimira Putina odpowiedzialnością za zamachy bombowe w rosyjskich miastach, które miały być pretekstem do wszczęcia wojny w Czeczenii. Aleksander Litwinienko zarzucał też Putinowi korupcję i utrzymywanie oddziałów zabójców, którzy działali na całym świecie.