- Po trzech miesiącach rosyjskiego bestialstwa Gerhard Schröder coraz zacieklej obstaje przy swoim. Ten człowiek nie zapisał się złotymi literami w historii Niemiec - stwierdził redaktor naczelny tygodnika "Die Zeit" Giovanni di Lorenzo.
Opozycja dziwi się, że wbrew szumnym deklaracjom liderów SPD, wciąż nie odebrano Schröderowi legitymacji partyjnej i emerytury. SPD zaś twierdzi, że pozbawienie byłego kanclerza prawa do świadczeń jest "niekonstytucyjne".
Mimo utraty części przywilejów, 78-letni Schröder może jeszcze liczyć na układy biznesowe z Kremlem. Zapewniają mu one ponad pół miliona euro rocznie.