- Wsadzanie kobiet, zwłaszcza młodych do obozów z uchodźcami - mężczyznami jest czymś, co po prostu zagraża ich bezpieczeństwu. Coraz częściej słyszymy informacje, że Ukrainki, które trafiły do obozów dla uchodźców na noc muszą się barykadować w pokojach, bo są po prostu w niebezpieczeństwie - dodaje Gmyz.
Cezary Gmyz dodaje, że nastawienie Niemców do uchodźców z Ukrainy jest zupełnie inne niż w Polsce.
W zeszłym tygodniu, Internet obiegła informacja, o tym że burmistrz niemieckiej gminy Lubmin, odmówił przyjęcia uchodźców z Ukrainy, tłumacząc to zagrożeniem dla infrastruktury krytycznej.
- To zjawisko, które tak naprawdę jest dawaniem Rosji forów. To jest stanowisko dosyć powszechne, zwłaszcza we wschodnich Niemczech. Wschodnie Niemcy nie wyzbyły się swojego sentymentu dla Rosji. Na poziomie lokalnym zdarzają się niestety tacy burmistrzowie, którzy nadal chcieliby kooperować za wszelką cenę z Rosjanami - tłumaczy Gmyz.
W kraju związkowym Meklemburgia-Pomorze Przednie, gdzie znajduje się Lubmin, zbiegają się rosyjskie gazociągi Nord Stream 1 i Nord Stream 2, w ich pobliżu znajduje się tymczasowe składowisko odpadów jądrowych.