Jak ustaliliśmy, profesorowi uczelnia zaproponowała w przyszłym roku pojedyncze godziny ze studentami, ale już bez etatu.
To nie pierwsza taka sytuacja znana związkom zawodowym - mówi Przemysław Zgórzak, prawnik zarządu regionu NSZZ Solidarność.
- Jeżeli chodzi o nawiązywanie czy przedłużanie stosunków pracy, te warunki, które proponuje uczelnia, to jest wszystko owiane dużą dozą chaosu i takiego narzucania swoich rozwiązań nauczycielom. Wiem, że bardzo często są niezadowoleni z tego, jakie warunki są im przedstawiane, jak prowadzone są rozmowy - mówi Zgórzak.
Przez takie działania Akademia traci najlepszych wykładowców - dodaje prawnik zarządu regionu NSZZ Solidarność.
- To jest dla mnie najgorsze. Akademia Sztuki, która jest stosunkowo młodą uczelnią, mimo wszystko zebrała naprawdę wielu świetnych artystów, geniuszy w swojej dziedzinie. I tak po prostu lekko się ich pozbywa tylko dlatego, że komuś nie pasują do powiedzmy jakiejś wizji tej uczelni, ale niekoniecznie związanej z merytoryką na uczelni - mówi Zgórzak.
Profesor Lex Drewiński nie chce komentować sprawy. Z naszych informacji wynika, że nie podjął jeszcze decyzji czy przyjmie propozycję. O komentarz poprosiliśmy również Akademię Sztuki, czekamy na odpowiedź.
W podobnych okolicznościach uczelnia rozstała się wcześniej z profesorem Robertem Knuthem. Jak mówił, został zmuszony do odejścia mimo tego, że miał umowę o pracę na czas nieokreślony.
Przeciwko Akademii Sztuki toczą się sprawy w Sądzie Pracy. W listopadzie ubiegłego roku sąd uznał, że Akademia Sztuki w Szczecinie bezprawnie zwolniła pracowników. Zapadł pierwszy wyrok w sprawie z powództwa Inspekcji Pracy w Szczecinie.