Eksperci są zgodni, że impreza ta nigdy nie osiągnie już tak wysokie oglądalności jak na przykład w latach 90-tych. Decyduje o tym postęp cyfrowo technologiczny i możliwość zobaczeniu skrótów w sieci.
Obecnie jednak, jak zwraca uwagę krytyk filmowy z Chicago, Zbigniew Banaś amerykańska Akademia Filmowa ma powody do zadowolenia.
- Do okresu pandemii oglądalność Oscarów wynosiła - przynajmniej w USA - około 30 milionów widzów. W roku 2021 spadła do 10 milionów, rok temu było to 16,5 miliona - wyliczał.
Przesłanką do tego, że oglądalność będzie w tym roku większa jest fakt, że jednym z faworytów jest film który szczególnie podobał się młodszej publiczności. Chodzi o obraz "Wszystko, wszędzie, naraz". Organizatorzy mają więc nadzieję, że młodsza populacja Ameryki i świata zasiądzie na żywo przed telewizorem, aby śledzić całą imprezę.