Sygnatariusze protestu, którzy w większości są dziećmi imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki lub sami stamtąd pochodzą twierdzą, że są inaczej traktowani od swoich redakcyjnych kolegów i trudniej jest im się przebić z pomysłami, które uwzględniają percepcje otaczającej ich rzeczywistości. Czują, że są dyskryminowani. Winią za to skostniałe struktury panujące w pionach kierowniczych, szwedzkiego nadawcy publicznego.
- Głównym problemem jest jednak to, że przekaz Szwedzkiego Radia nie odzwierciedla życia w Szwecji. Wielkim i ważnym, żyjącym w tym kraju diasporom nie poświęca się wiele uwagi. ich przedstawiciele nie są reprezentowani wśród pracowników radia, mówiła Palmira Koukkari Mbenga, jedna z inicjatorek protestu.
Autorzy listu, domagają się, aby zarząd instytucji, wypracował nowe dyrektywy dotyczące procesów rekrutacyjnych. Mają one zakładać docelowo zatrudnienie 25 procent pracowników o imigranckich korzeniach, a co najmniej 15 procent przyszłej załogi radia, ma mieć pozaeuropejskie pochodzenie.
Szwedzkie Radio po miesiącu od otrzymania listu opublikowało ich żądania. W odpowiedzi prezes Cilla Benkö zdecydowanie odrzuciła oskarżenia o rasizm. Twierdzi, że 25 procent pracowników radia to osoby urodzone poza Szwecją lub mające rodziców imigrantów. Publicznie przyznała, że w trakcie rekrutacji bierze się pod uwagę pochodzenie kandydata, jego miejsce zamieszkania i status społeczny. Kiedy prawnicy podpowiedzieli jej, że tym samym przyznała się do złamania prawa, wycofała swoją wypowiedź.
Afera publicznego nadawcy, która wywołała w Szwecji medialną burzę, pokazała tak naprawdę, że rewolucja pożarła własne dzieci. Jak pokazują ostatnie badania przeprowadzone niedawno przez jeden z norweskich ośrodków badawczych, 70 procent szwedzkich dziennikarzy głosuje na partie lewicowe. Tworzą oni hermetyczną grupę wchodzącą w skład klasy średniej.
Mieszkają w wygodnych apartamentowcach w modnych dzielnicach miast, z dala od trudnej codzienności swoich kolegów z przedmieść. Frazesy o równości w ich ustach, brzmią wprawdzie górnolotnie, jednak są tylko obowiązującą dziś nowomową sformatowanego jedynie słuszną ideologią środowiska ludzi, którzy przejmują się wyłącznie sami sobą.