Zdaniem PiS, ten dokument stracił ważność po śmierci Marii Ilnickiej-Mądry, więc sesja jest teraz zwołana nieważnie, a podjęte tam uchwały również będą nieważne - oceniał radny Rafał Niburski.
- Dzisiaj osoby, która to upoważnienie wydała, niestety już wśród nas nie ma. W tym momencie w naszej ocenie to upoważnienie jest wykorzystywane na wyrost. Pani Teresa Kalina nie powinna zwoływać sesji, nie powinna jej jutro prowadzić. Nie ma mandatu do sprawowania funkcji przewodniczącej, ponieważ nie została wybrana w demokratycznym głosowaniu. Ja naprawdę nie rozumiem postępowania rządzącej koalicji. Arytmetyka w sejmiku jest nieubłagana. W naszej ocenie jedyną uprawnioną osobą zgodnie z ustawą do prowadzenia sesji, do jej zwołania, jest pan Zygmunt Dziewguć, najstarszy wiekiem wiceprzewodniczący - mówi Niburski.
Radny PiS zwracał też uwagę, że sesję zwołano w trybie zdalnym. Według Rafała Niburskiego, w takich obradach nie można wybrać nowego przewodniczącego, bo istnieje obawa o zachowanie tajności takiego głosowania.
Zobacz także














