Pierwszą jest Motor Lublin, który zajął co prawda szóstą lokatę, ale w ostatnich pięciu spotkaniach nie przegrał.
W barażach nie ma jednak już łatwych spotkań, o czym doskonale wie trener Kotwicy Maciej Bartoszek: - Wiemy, że to trudny i niewdzięczny przeciwnik, jednak w tym momencie nie ma to żadnego znaczenia. Musimy po prostu zrobić wszystko, aby ten mecz wygrać.
Kotwa będzie miała w tym spotkaniu atut własnego stadionu, na którym 20 maja zremisowała z Motorem 0:0. Tym razem ktoś wygrać musi, by zagrać w niedzielnym finale. Sędzią tego meczu będzie arbiter międzynarodowy Bartosz Frankowski, a na kołobrzeskim stadionie po raz pierwszy pojawi się system VAR. Początek spotkania na stadionie im. Sebastiana Karpiniuka o godz. 20.30.