- Z takim zespołem jak Widzew, z takimi doświadczonymi zawodnikami, jeśli my nie wykorzystamy swoich sytuacji, to oni na pewno je stworzą i nam strzelą. Wtedy mecz układa się pod nich. Brakowało finalizacji i było za mało komunikacji w obronie. Na pocieszenie jest to, że jest to najsilniejszy zespół w całej lidze i pokazaliśmy się z dobrej strony. Napsuliśmy im krwi, mogliśmy tak naprawdę strzelić 3-4 bramki i nawet wyrównać ten wynik spotkania - mówi Żebrowski.
W kolejnym meczu I ligi Futsal Szczecin za tydzień na wyjeździe zmierzy się z Orlikiem Mosina