Cały koncert był jednak dedykowany kompozycjom największego muzycznego geniusza wszech czasów – Wolfganga Amadeusza Mozarta (1756-1791). Gdyby żył, skończyłby w piątek 267 lat. Tego dnia Orkiestrę Symfoniczną poprowadził jej główny dyrygent oraz dyrektor artystyczny Filharmonii, również urodzony 27 stycznia – maestro Rune Bergmann. Rozpoczął jedną z najsłynniejszych uwertur operowych w historii – „Wesele Figara” KV 492. Zabrzmiała także znana Symfonia nr 40 g-moll KV 550 zaliczana przez muzykologów do najbardziej burzliwych i mrocznych kompozycji Mozarta.
Wśród miłośników Amadeusza równie kultowy status, co wykonana uwertura, ma Koncert klarnetowy A-dur KV 622. Jest ostatnim instrumentalnym dziełem wielkiego kompozytora ukończonym zaledwie dwa miesiące przed śmiercią i dedykowanym Antonowi Stadlerowi – wybitnemu klarneciście oraz przyjacielowi Mozarta. Na scenie Złotej Sali ten trzyczęściowy utwór znakomicie przedstawił Andrzej Ciepliński – wielokrotnie nagradzany solista, który występował już u boku takich dyrygentów, jak m.in. Krzysztof Penderecki, John Axelrod i Jerzy Maksymiuk. Propaguje muzykę polską. W swoim repertuarze posiada wszystkie dzieła klarnetowe Krzysztofa Pendereckiego oraz Mieczysława Weinberga.
Zapraszam na spotkanie z Andrzejem Cieplińskim – absolwentem mistrzowskiej klasy Francois Bendy w Hochschule für Musik w Bazylei oraz klasy prof. Arkadiusza Adamskiego w Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach.