Operę Christopha Willibalda Glucka śpiewałem w wielu teatrach na świecie – powiedział Jakub Józef Orliński.
- Jest to dość znane dzieło barokowe, ale nie tak często performowane w Polsce, dlatego bardzo się cieszę na takie entuzjastyczne reakcje publiczności. Jest nawet grupa na Facebooku "Dajcie Orlińskiego w Szczecinie", no i w końcu się wydarzyło – dodał artysta.
Rolę Eurydyki kreowała mezzosopranistka Natalia Kawałek z Teatru Wielkiego - Opery Narodowej w Warszawie, natomiast Amora – sopranistka Sylwia Stępień z Warszawskiej Opery Kameralnej. Z solistami wystąpili: Chór i Orkiestra Il Giardino d’Amore specjalizująca się w interpretacjach muzyki baroku pod batutą założyciela zespołu i jego głównego dyrygenta – maestro Stefana Plewniaka.
- To jest dzieło z krwi i kości, ta muzyka też jest z krwi i kości, mimo, że jest w niej tyle subtelności. To jest mój pierwszy koncert w Szczecinie, Jakuba Orlińskiego też pierwszy, także to jest dla nas tym bardziej wielka radość, że publiczność oddałam nam tyle miłości. Cieszę się, że to był sukces dla nas i zwieńczenie, ukoronowanie naszej pracy. Dziękuję serdecznie za to wszystko i do zobaczenia – podsumował Stefan Plewniak.
Jutro w Filharmonii zabrzmi muzyka m.in. Fryderyka Chopina w wykonaniu pianistki Aleksandry Świgut. Orkiestrę poprowadzi grecka dyrygentka Zoi Tsokanou.
Spotkanie z Jakubem Józefem Orlińskim w magazynie „Trochę kultury” Radia Szczecin.
Zobacz także









