- Bardzo się cieszymy, że mogliśmy zagrać w miejscu niezwykłym. Piękna sala kameralna dobrze brzmiąca i tak sobie pomyślałem, że jeżeli wierzyć w reinkarnację, to ja na pewno byłem kiedyś jakimś hrabią, albo kimś takim, bo czułem się tu wyjątkowo dobrze - uzupełnił Napiórkowski.
Muzycy grają na instrumentach, po które sięgają najwybitniejsi gitarzyści na świecie.
Są rzeczywiście wyjątkowe, jednak, żeby na nich grać, trzeba mieć szczególne umiejętności - dodał Artur Lesicki.
- Gram na gitarze George'a Lowdena na modelu O-38, bardzo słynnym instrumencie, który widziałem na aukcji. Pierwszy egzemplarz tej gitary, na której grał Erick Clapton kosztował jedyne 60 tysięcy funtów. Moja na całe szczęście tyle nie kosztowała. Drugi instrument, to jest gitara z 1973 roku - najsłynniejsza dwunastostrunowa Guilt F-50, na której wykonywano piosenki zespołu The Eagles, czy Pink Floyd - stwierdził Artur Lesicki.
Koncert duetu Napiórkowski&Lesicki zakończył się bisem.
Spotkanie z artystami w magazynie „Trochę kultury” Radia Szczecin.
Zobacz także









