Prezes Zarządu Portu Morskiego Artur Lijewski mówi, że nowymi ładunkami były głównie towary tupu agro.
- Pojawiła się w porcie kukurydza, której dotychczas nie było. Taki ładunek jak żelazo, krzem, jak również komponenty do paszy, śruta słonecznikowa, czy wysłodki buraczane. Są to ładunki, które nigdy w Kołobrzegu nie były - mówi Lijewski.
Wiele z tych towarów docierało do Kołobrzegu z Ukrainy, dzięki wykorzystaniu nieużywanej przez port latami infrastruktury kolejowej.
Istotną gałęzią rozwoju portu jest również turystyka. W ciągu roku na statkach żeglugi redowej przyjęto 290 tysięcy pasażerów i blisko 1000 jachtów, które na swoich pokładach miały załogi liczące 2600 osób. Najliczniej obecne w kołobrzeskim porcie jachtowym były jednostki pływające pod polską banderą. Drugie miejsce w tym zestawieniu zajęli goście z Niemiec.