Wszystko działo się wczoraj w okolicy latarni morskiej. Dzieckiem zainteresowali się spacerowicze i natychmiast wezwali policję.
- Wysłany patrol ustalił, że rzeczywiście wózek stoi przy samym morzu, na skraju plaży. Ustalono, że matka dziecka znajdowała się w pobliskiej kawiarni i piła kawę. Pani zachowywała się spokojnie i uważała, że nic się nie stało. Bardzo zbagatelizowała tę sprawę... - opowiada naczelnik wydziału prewencji Komendy Policji w Kołobrzegu Arkadiusz Kowalski.
Na pochwałę zasługuje postawa spacerowiczów - dodaje Kowalski: - Dzięki temu mogliśmy uniknąć jakiejś tragedii. Było to nierozważne działanie tej pani, podmuch wiatru mógł przewrócić wózek czy fala go podmyć...
Policjanci sprawę skierowali do sądu.