Pięć osób zostało poszkodowanych, a jedna zginęła na miejscu - to bilans pożaru na Słonecznym w Szczecinie.
- Było mnóstwo dymu, straż pożarna miała problem, żeby dojechać - relacjonują świadkowie: - Słychać było, jak jedna osoba krzyczy, żeby ją ratować, straż krzyczała w drugą stronę, prosząc, aby ta osoba się położyła na balkonie, na podłodze, żeby się schowała przed kłębami dymu i nie wdychała ich. - Unosiły się wielkie, ciemne kłęby dymu, przyjechała straż i miała problem z dojechaniem do posesji, żeby zacząć akcję. - Ewakuowali ludzi, nas akurat nie. Tylko ludzi z tej klatki. Na miejscu było pełno pojazdów straży pożarnej, cały ten chodnik zastawili.
Na miejscu pracowało sześć zastępów straży pożarnej. - Po dojechaniu na miejsce zdarzenia, zastaliśmy pożar mieszkania na drugim piętrze, płomienie wychodziły na zewnątrz przez okno. Ewakuowano 37 osób. Mieszkanie doszczętnie spłonęło - informuje Przemysław Majer ze Straży Pożarnej w Szczecinie.
Rzecznik Straży Pożarnej potwierdza także informację świadków, że służby nie mogły dojechać na miejsce zdarzenia: - Miałem zgłoszenie o tym, że przez zaparkowane samochody był problem z dojazdem do miejsca zdarzenia.
Akcja zakończyła się przed godz. 6:00 rano, trwała prawie sześć godzin.