Armata już nie w stodole, ale Forcie Gerharda cieszy oko zwiedzających. Piotr Piwowarczyk, opiekun fortu wyjaśnia, że pozyskanie takiego "skarbu" do kolekcji, to wynik sporego szczęścia.
- Do znalezienia tego bezcennego eksponatu doszło przez przypadek, nasz przyjaciel, na wsi za stodołą zobaczył coś, co przypominało powóz. Okazało się, że to tak zwany jaszcz artyleryjski. Za stodołę trafił niedawno, gdy zmarł właściciel gospodarstwa. Później okazało się, że w kolejnej stodole znajduje się prawdziwa, potężna, XIX-wieczna armata - mówi Piwowarczyk.
Nietuzinkowy eksponat można oglądać na wystawie militariów w fortecznym budynku.