- Jeśli to będą sędziowie pokoju z wyboru, z wykształceniem prawniczym, jak słyszymy - może nawet z 10-letnim [doświadczeniem - przyp. red.] i będzie też instytucja odwołania takiego sędziego... Oczywiście trzeba będzie ustalić jakiś próg, bo zaufanie w danym powiecie musi być, bo - rozumiem - że będą to sędziowie pokoju przy Sądzie Rejonowym. Musi zostać też wybrana określona liczba głosów, a nie tak, jak na radnego, że głosuje 15 osób w wyborach uzupełniających i zostaje się radnym - mówił Lubczyk.
Sędziowie pokoju według projektu prezydenckiego nie musieliby mieć aplikacji sędziowskiej, ale wykształcenie prawnicze i doświadczenie w tym zawodzie. Rozwiązywaliby najprostsze sprawy, na przykład akty chuligaństwa czy kradzieże oraz drobne sprawy cywilne.