Jak mówił były już dowódca "dwunastki" generał Parylak, najtrudniejsze zadanie czekało w październiku ubiegłego roku, gdy trzeba było zabezpieczyć granicę z Białorusią.
- Mieliśmy bardzo mało czasu, w terenie na którym nigdy nie było żołnierza. Trzeba się było szybko przysposobić do nowych uwarunkowań. To tak jakby pierwsze zadanie. Jeżeli chodzi o kwestie natury szkoleniowej, to przerzut dywizji sposobem kombinowanym w ciągu niespełna czterech dni na południe Polski, z pokonaniem Wisły. Myślę, że to z punktu widzenia szkoleniowego, również było ogromne wyzwanie - mówi generał Parylak.
Nowy dowódca 12 Dywizji Zmechanizowanej generał Szymon Koziatek, wcześniej związany był z wojskami powietrznodesantowymi.
- Spadochroniarze zwykle dostają najtrudniejsze zadania. Jak pan generał Parylak wspomniał, dywizja jest w tak doskonałym stanie, że to zadanie będzie łatwiejsze. Jest to duże wyzwanie, ale jest to zaszczyt i przyjemność dowodzenia taką jednostką - mówi generał Koziatek.
Generał Koziatek do Szczecina przychodzi z pracy w Sztabie Generalnym, gdzie był Szefem Zarządu Planowania i Programowania Rozwoju Sił Zbrojnych.