- Staramy się ten trzon grzyba, czyli tzw. nóżkę wykręcić tak, aby jak najmniej ją uszkodzić. Ewentualnie obcinamy sam trzonek. Jeżeli będziemy wyrywali, to grzybnia jest zniszczona, przerwana, przesuszona i w przyszłym roku będzie problem, by takim znaleźć znowu grzyby - mówi Sidorko.
Po trzecie - zbierajmy grzyby do koszyków lub wiader przepuszczających powietrze.
- Grzyb jadalny, który jest normalnie dla nas przysmakiem, przechowany w plastikowej torbie czy jakimś pojemniku, który nie ma wentylacji, niestety może nabrać właściwości trujących - mówi Sidorko z nadleśnictwa Kliniska.
Więcej o grzybobraniu już w sobotę rano w audycji "Na Szczecińskiej Ziemi". Program będziecie mogli też odsłuchać na naszej stronie internetowej w zakładce audycje.