- Kiedy w okolicach Szczecina były te śnięte ryby, u nas stan wody się poprawił.
Podejrzewaliśmy, że być może spowodowała to liczba kontroli i niektórzy pozamykali te ścieki z nielegalnych zrzutów. I to nie popłynęło ani do Zalewu, ani później dalej do Świnoujścia. Parametry wody jeszcze się poprawiły, co było dla nas ogromnym zaskoczeniem - mówi Sujka.
Przypomnijmy, że katastrofa ekologiczna na Odrze miała miejsce 26 lipca.