- Nie zostaliśmy sami - mówi jeden z właścicieli budynku: - Na razie mamy duże wsparcie od gminy, sąsiedzi pomagają, także jest wszystko pod kontrolą. Sprzątamy, a biegły sprawdza szkody, jakie są. My będziemy walczyć od poniedziałku, żeby dach i strop naprawić.
Poszkodowanym pomaga też gmina - mówi Grzegorz Pieszko z biura zarządzania kryzysowego: - Na chwilę obecną, mieszkańcy deklarowali, że we własnym zakresie będą naprawiać szkody. Dzisiaj dzwonili z prośbą do nas, żebyśmy wystawili kontenery. Taką rzecz uczynimy i uruchomimy rezerwę na tą sytuację. W zależności od tego, jakie mieszkańcy będą mieli potrzeby, będziemy stosownie się do nich odnosić.
Pożar wybuchł około godziny 16. Na miejscu pracowało sześć zastępów straży pożarnej.