Duży hałas generuje jedna maszyna, a na co dzień równocześnie działa ich kilka. To jest nie do zniesienia - mówią mieszkańcy.
- Dzień w dzień, od rana do wieczora słychać łomot, kruszenie, walenie, stukanie. - Specjalnie zadomowiłem się tutaj, żeby uciec z dala od zgiełku. Sielanka trwało około 10 lat. Od 4-5 lat zaczęła się gehenna. - Jak zaczynają kruszyć, to jest straszne. Jak beton kruszą, to jest okropnie - mówią mieszkańcy.
Domy od zakładu oddalone są o niewiele ponad 100 metrów, ten który stoi najbliżej - o zaledwie 30 m. Mieszkańcy chcą, by zakład został przeniesiony.
- Rozumiem, że każdy chce zarabiać, ale niech tę działalność zrobi w takim miejscu, gdzie nie będzie to uciążliwe dla nikogo
Nie udało nam się skontaktować z właścicielem zakładu.
Warto dodać, że hałas kruszenia gruzu słyszeliśmy tylko w momencie, gdy wjeżdżaliśmy do Rarwina. Wtedy ustał. W tym czasie nie przyjechała też żadna ciężarówka. Hałas kruszenia gruzu wrócił tuż po naszym wyjeździe.