Bogusław Marciniak rozpoczął pracę w Polskiej Żegludze Morskiej 50 lat temu. Jego pierwszy statek miał silniki wymontowane z okrętów podwodnych. - Zacząłem pływać jako motorzysta, a skończyłem jako drugi mechanik. Miałem przyjemność zamustrować na statek, który miał silniki z U-Bootów. To były ciężkie czasy. Kiedyś były bardziej załogi rodzinne. Jeden drugiemu pomagał. Teraz w ramach postępu technicznego, komputery, każdy zamknięty w kabinie i jest samotność z komputerem - mówi Marciniak.
We flocie Polskiej Żeglugi Morskiej był m.in. tankowiec Czantoria. To największy statek, jaki pływał pod polską banderą. Dziś PŻM to głównie statki do przewozu ładunków masowych oraz promy na linii ze Świnoujścia do Szwecji.