Nie kwalifikuje się także na przeszczep.
Jedyną szansą jest terapia ostatniej szansy, CAR - T. Na to jednak potrzeba aż 1,5 mln złotych, rodzice pieniądze na leczenie zbierają w Internecie - mówi Rozalia Szewczyk, mama chłopca.
- Pobiera się od Jasia tzw. leukocyty T i wysyła się do Stanów Zjednoczonych i oni po prostu biorą te komórki i przeprogramowują, żeby one w organizmie człowieka zwalczały komórki nowotworowe - tłumaczy mama Jasia.